poniedziałek, 25 czerwca 2012

3...2...1..... start

Najciężej jest zacząć, dlatego wykorzystuję chwilę natchnienia. Zamierzam napisać o tym, skąd pomysł o blogu, co mnie do tego skłoniło żeby go założyć, po co mi on i co w nim będzie.

Od początku - kim jestem, co jest moją pasją, co ja tutaj robię.
Obecnie jestem "prawieabsolwentką" PWr. Przez 5 ciężkich lat studiowałam gospodarkę przestrzenną, dla której poświęciłam bardzo dużo - zrezygnowałam z pobytu na zachodzie oraz pożegnałam zawodowe bieganie. 5 lat temu uważałam, że tak będzie lepiej - dziś mój pogląd na wiele spraw jest zupełnie inny.
Od razu nawiązuję do sportu - bo on mnie tutaj sprowadził i zamierzam starać się o to by ten temat był tematem przewodnim niniejszego bloga.
Swoją przygodę ze sportem - a konkretnie - z biegiem na orientację, zaczęłam w wieku 11 lat. Będąc wówczas dzieckiem, które z wioski w Górach Bardzkich, przeprowadziło się do wielkiego miasta jakim jest Wrocław - spragniona byłam tego, co utraciłam. Czyli: gór, lasów, krajobrazów, ciszy i spokoju. Wszystkie tęsknoty za krajem lat dziecinnych uzupełniał mi sport.
Korzystałam z tego w pełni do klasy maturalnej, w międzyczasie zdobywając kilka tytułów o które walczyłam łzami i toną wylanego potu na treningach. Sport był moim życiem, w pełni się dla niego poświęcałam, a tryb życia jaki z nim prowadziłam nigdy nie był dla mnie męczący.
Niestety życie poprowadziło mnie na pewnym etapie w inną stronę, gdzie nie było ani gór ani lasów. Był za to brak czasu, studia, projekty, praca, lenistwo.
Uwalniając się od zajęć, które od jakiegoś czasu były dla mnie udręką, postanowiłam na nowo oddać się temu co obecnie jest moją drugą miłością życia - biegom na orientację i szeroko pojętej aktywności fizycznej.

Takim sposobem doszłam do tego, co będzie tematem przewodnim niniejszego bloga i czemu on ma mi służyć.
Decyzja o założeniu bloga dopadła mnie dość spontanicznie. Miało to miejsce na treningu biegowym oczywiście, który (jak prawie zawsze) musiałam wykonać sama. Bieganie w pojedynkę, bywa trudne, czasem nudne, czasem zniechęcające. Dlatego zdecydowałam zrobić coś co sprawi, że moja motywacja do działania będzie rosła a nie malała.
Zamierzam dzielić się tutaj (na razie z samą sobą, później może z innymi) informacjami ze świata biegowego, swoimi porażkami i sukcesami (o ile się pojawią;)), być może poradami dotyczącymi biegania.
Wiele rzeczy pewnie będzie powstawało w wyniku spontanicznych decyzji - ponieważ nie wiem ile będę w stanie poświęcać czasu na pisanie..

Moim małym marzeniem jest to, by to co zachowa się gdzieś w wirtualnym świecie i będzie oglądane nie tylko przeze mnie - zachęci innych do działania. Do udowadniania sobie i innym, że nasze ciało może więcej niż mózg i że przerwa w uprawianiu jakiegokolwiek sportu nie jest wystarczającym powodem do tego, by nie zacząć na nowo.
A dla tych, którzy nigdy nie mieli ze sportem doczynienia: do nie mówienia "nie lubię tego, nie podoba mi się to" - zanim się nie spróbuje.

Na koniec krótkie wprowadzenie do tego czym orientacja różni się od tradycyjnego biegania...





1 komentarz:

  1. Powodzenia w treningach i pisaniu blogu :) Będziemy Cię obserwować, ja i mój pies.

    OdpowiedzUsuń