czwartek, 12 lipca 2012

Problem z systematycznością.. ale tylko w pisaniu ;)

Mija kolejny tydzień, kolejnych mocnych treningów. Zgodnie z zasadą przyjętą przez mojego trenera wiele lat temu - z tygodnia na tydzień zwiększam objętość treningów. W tym tygodniu nieśmiało pojawiły się zakresy i o dziwo - całkiem nieźle mi się biega na wyższych obrotach.
Tradycyjnie już (przez kolejny rok) borykam się z bieganiem w pojedynkę. Nie ukrywam - nie jest to dla mnie łatwe, zwłaszcza przy tradycyjnych wybieganiach (dlatego lubię zabawy i zakresy). Czasami po prostu przyjemniej wykonuje się trening w towarzystwie, bez względu na to, czy jest to ktoś na rowerze, czy ktoś biegnący obok. Czasami nawet motywują mnie biegacze z naprzeciwka, jednak w porze, kiedy wychodzę na treningi.. jest ich najmniej. Jak sobie z tym radzę? Po pierwsze - słucham muzyki - zawsze mnie poniesie w chwilach krytycznych, po drugie - powtarzam sobie swoje cele i to, że przecież ja się nie poddaję i to, że nasze ciało może więcej niż nasz umysł - obie te rzeczy potrafią pomóc ;)

Wracając do zakresów. Postanowiłam bardzo odważnie, zacząć w pełni panować nad pracą swojego serca w czasie treningów. Ponieważ mam podejrzenia, że jednak ćwiczenia  Ewy Chodakowskiej, trochę wpływają na moją wydolność.. i zwyczajnie - również mnie męczą, skoro jestem po nich miss mokrego podkoszulka. Zatem - oddaję się w ręce mojego Polara. Zrobiłam test, mam określone progi procentowe tętna (automatycznie) i od wczoraj biegam zgodnie z zegarkiem. Nie jest to dla mnie łatwe, bo całe życie biegałam "na czuja" i takim sposobem okazuje się, że nawet zwykłe wybieganie robiłam na IIgim zakresie.

Termin "zakres" polecam wyszukać w googlach - wczoraj próbowałam to wytłumaczyć koledze z pracy i mam pewne wątpliwości do tego, czy zrozumiał czym "zakres" jest ;))

W tak zwanym międzyczasie, w sieci pojawiła się bardzo ciekawa strona, autorstwa mojego kolegi.
Można zobaczyć ją  TUTAJ i można śledzić na niej wszystkie wydarzenia ze świata biegowego :) W tym tygodniu najbardziej pasjonujące są wydarzenia mijających już Mistrzostw Świata Juniorów, które odbywają się na Słowacji. Niespodzianką mistrzostw jest złoto na średnim dystansie dla Nowej Zelandii! (niespodzianką dlatego, ponieważ ta ekipa nigdy nie zdobywała medali na imprezach tak wysokiej rangi!). I przez to coraz bardziej marzy mi się Australia - bo jest blisko NZ, a tam.. dużo terenów i dużo trudnych technicznie map.

A co się dzieje w kraju? Z zawodami na razie cisza.. ale już niedługo ;) Z kolei Kraków walczy o organizację Mistrzostw Europy Juniorów w 2014 roku, a jak do tego dąży, można obejrzeć TUTAJ - na filmiku promocyjnym :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz