poniedziałek, 3 grudnia 2012

Pasja

Na początek dobry cytat, który według mnie odnosi się nie tylko do sportu ale również życia zawodowego i prywatnego... Gdyby nie to, że mój komputer świruje z pulpitem to już dawno miałabym ten obrazek ustawiony na dzień dobry ;))
A czepiając się "zapału" to niestety ostatnio mam go za dużo. Niestety, bo od wczoraj trochę cierpię przez swój zapał, który słomiany nie jest. Ale po kolei.

Dziś rozpoczynam czwarty tydzień mojego treningu. Jak dotąd biega mi się dobrze i co dziwne.. lepiej na treningach wytrzymałosciowo-szybkościowych niż na.. siłowych. Jeszcze kilka lat temu było zupełnie na odwrót. Zastanawiam się czym jest to spowodowane.. i niestety nie mam pojęcia. Staram się to akceptować chociaż.. lubię być dobra w każdym elemencie treningu :>
Do dnia dzisiejszego (licząc od pierwszego dnia treningowego, bez roztrenowania) nabiegałam zaledwie 75 km.. do tego przepłynęłam kilka km na basenie i spędziłam kilka ładnych godzin na ćwiczeniach.
Mówiąc o ćwiczeniach muszę niestety wspomnieć, że im więcej biegam tym mniej ćwiczę (chodzi głównie o E. Chodakowską). Spowodowane jest to: zmęczeniem po treningach i.. zakazem robienia więcej niż plan przewiduje. Nie chcę zajechać ani siebie ani swoich mięśni, więc staram się podchodzić do wszystkiego w miarę zdroworozsądkowo.. Dodając do tego wciąż powracające problemy z biodrem, ćwiczenie więcej niż 3x w tygodniu może być (albo już JEST) niewskazane. Mam co do tego mieszane uczucia, ponieważ ćwiczenia polubiłam nawet bardzo, a zmuszona jestem je sobie "dawkować".

Kontynuując uparcie tematykę ćwiczeń (a miało być o bieganiu..;)) to muszę się pochwalić, że miałam okazję prowadzić trening z grupą młodych (i nie tylko) na sali. Pierwsze takie przetarcie i doświadczenie. O opinie trzeba zapytać innych, ale swojego trenera zamęczyłam (tak, to mi sprawia satysfakcję bo zawsze on mnie męczył!!) a wiele osób pytało: "czy Ty jesteś instruktorką jakiegoś fitness?" (odpowiedź: JESZCZE nie), "skąd masz takie fajne ćwiczenia? sama to opracowałaś?" (odpowiedź: mrugam okiem;)). Spodobało się na tyle, że co dwa tygodnie będę prowadziła i męczyła grupę na treningach:) Będzie miło przez chwilę zamienić się rolami z trenerem + będę miała dodatkowe zajęcie na weekend jakim będzie opracowanie ćwiczeń i najlepiej.. testowanie ich na sobie :) Strasznie mi się to podoba i dlatego coraz poważniej rozważam zrobienie kursów instruktorskich. Może faktycznie moim powołaniem powinien być sport, a jeśli tak jest to prawidłowym odczuciem jest złość spowodowana tym, że kilka lat temu postanowiłam zmienić ścieżkę rozwoju. Młody człowiek, głupi człowiek.
Pragnąc poszerzyć listę ćwiczeń ogólnorozwojowych, zadecydowałam, że spróbuję czegoś co nazywa się CROSSFIT. Czym to jest można zobaczyć np TUTAJ :)

Moje wrażenia po pierwszym treningu crossfit:
1. Pozytywnie, dużo ciekawych, aktywnych ludzi.
2. Pozytywnie, każdy może wykonywać ćwiczenia swoim tempem, nie ma przymusu robienia wszystkiego, jakiś żelaznych reguł - ćwiczysz dla siebie. (oczywiście ambitni robią wszystko.. i ja byłam wśród nich - niestety).
3. Pozytywnie, można się spocić i pobudzić do pracy mięśnie, które np przy bieganiu pracują bardzo słabo (bark, ręce, tyłek).
4. Nowe kontakty! Które będę zachęcać do WNOF-a  :D:D
A teraz mniej przyjemnie:
5. Ból, ból, ból. Niestety po wykonaniu.. 250 przysiadów, 200 brzuszków, 150 pompek, 100 burpees.. bolą mnie ręce (mam problem z tym, żeby się ubrać) i okropnie przeokropnie bolą mnie uda.. ledwo chodzę.
Staram się rozmasowywać nogi (bo są mi potrzebne do biegania!!), ale jak na razie efektów specjalnych nie ma. Zakwasiłam się strasznie, a teraz płaczę. Oby było tak, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i za tydzień po crossficie nogi mnie już nie będą bolały a w niedzielę będę mogła wykonać pełne wybieganie!
Tutaj dowód na to, że byłam tam obecna:
ps.
Śniło mi się, że z dziewczynami miałyśmy złoto na MP w sztafecie :> Znaczy, że mocno o tym myślę i pragnę zrealizować ;)
ps2.
Muszę zabrać się za swoje odżywianie, celem jest -3kg.
ps3.
Wciąż nie mam pracy, mam nadzieję, że w tym tygodniu wszystko się wyjaśni.
ps4.
Teraz czuję, ze robię to co kocham i sprawia mi to przyjemność. Do pełni radości z życia brakuje mi tylko zarobków, które ułatwią mi podejmowanie dalszych kroków i wyzwań.
ps5.
Poznałam ciekawą osobę, która mam nadzieję, że: nauczy mnie Zumby (tego chcę spróbować), nauczy mnie masażu i.. pokaże zestaw ćwiczeń :)
ps6.
Tak, popełniłam błąd wybierając PWR zamiast AWF.

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz